Jacek Gleba Jacek Gleba
1631
BLOG

Jak ukraść spółkę ....to tylko w Polsce

Jacek Gleba Jacek Gleba Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Na wstępie zaznaczę, że historia jest prawdziwa, pomimo że praktycznie nieprawdopodobna. Powiedziałbym, że raczej niemożliwa w jakimkolwiek średnio rozwiniętym, normalnie funkcjonującym Państwie.

Sobota rano, pierwszy dzień weekendu majowego Anno Domini 2017. Leniwy poranek, kilka dni wolnych przed nami. Pomimo, że na stałe mieszkam za granicą, a tam wolny jest tylko 1 maja, to bez znaczenia – nikt z Polski przez najbliższy tydzień głowy nie będzie zawracał. Nie zdążyliśmy jeszcze zacząć śniadania, gdy dzwoni telefon …a jakże, z Polski. „Dzień dobry, podkomisarz x, komisariat policji jednej z dzielnic Warszawy….Czy jest Pan prezesem spółki D?”

- Z tego co wiem jestem …od 10 lat nic się w tej kwestii nie zmieniło”

- Proszę popatrzeć w KRS

Patrzę i oczom nie wierzę: KRS spółki, spółka właściwa, wszystko OK…prawie OK…za wyjątkiem adresu i zarządu….ostania zmiana wczoraj.

Pytam więc jak to możliwe, na co miły Pan podkomisarz mówi mi, że zatrzymano wczoraj w jednym z banków człowieka wpisanego jako nowy zarząd w momencie, kiedy usiłował otworzyć rachunek bankowy dla spółki D posługując się fałszywym dowodem osobistym. Uratowała nas przytomność i odwaga pracownicy banku…do dzisiaj jestem pełen podziwu.

Czyli jest sobota, mamy spółkę z majątkiem całkiem pokaźnym, zarząd samozwańczo mianowany...co robić? Co ONI mogą zrobić? Jakie były plany? Jak się zabezpieczyć? Nasz samopowołany prezes jak na razie siedzi w areszcie co trochę łagodzi napięcie, to że mamy 4 dni wolne przed sobą co raczej je powiększa…czyli równowaga.

W niedzielę do sprawy włącza się wymiar „sprawiedliwości” w osobie prokuratora dyżurnego, który uznał, że zabezpieczenie majątku spółki przed przygotowywanym wielomilionowym oszustwem nie ma znaczenia, ani 14 zarzutów jakie dostał zatrzymany osobnik, i że w słusznej i koniecznej obronie interesów złodziei tegoż Pana z fałszywym KRS-em pod pachą należy zwolnić do domu. Przyznam, że ciśnienie nam wzrosło.

Poniedziałek – diabli wzięli święty spokój i długi weekend – lecę do Warszawy.

Wtorek – wymiar sprawiedliwości w wszelkich swoich organach świętuje, procedur na wypadek istotnych zdarzeń brak, złodzieje na wolności.  

Środa – święto

Czwartek – 8.15 KRS. Pierwsza odpowiedź:

- Proszę złożyć wniosek …więc pytam: wniosek o co?

- O zmianę zarządu….

- Ale myśmy nic nie zmieniali…

Po mniej więcej 2 godzinach wysłuchiwania, żebym się zapisał do prezesa KRS na następny poniedziałek, lub żebym złożył wniosek, który będzie załatwiony w kolejności – czyli za kilka tygodni (a oszust na wolności z fałszywym KRS pod pachą), i że tutaj się z petentami nie rozmawia….itd. w końcu ktoś mnie wysłuchał, zrozumiał powagą sytuacji i ewidentny błąd, który został popełniony. W czwartek wieczorem KRS wrócił do swojego stanu pierwotnego. Wdzięczny jestem dozgonnie.

Co się stało? Otóż przedsiębiorcy zostali obdarowanie pakietem ułatwień, wśród których usunięto jakiekolwiek potwierdzenie przy powoływaniu zarządu. W kraju, w którym mieszkam na stałe, zarząd powołuje się notarialnie jako czynność, która rodzi wiele zobowiązań i jest istotna dla spółki. W Polsce było poświadczenie podpisu – niby nic, a jednak trzeba iść do notariusza, pokazać dowód, podpisać, wykazać przy tym domniemaną zgodę, że wie się o tym fakcie i się zgadza.

Teraz wystarczy wniosek popisany przez reprezentanta spółki – nawet tego nowopowołanego i jeszcze nie zarejestrowanego i coś na kształt uchwały wspólników. W naszym przypadku było to dokument z zupełnie dowolnym podpisem w niczym nie podobnym do podpisów na dokumentach składanych przez poprzednie 10 lat. Ale KRS jest do rejestrowanie, nie do weryfikacji, inaczej nie widzę wytłumaczenia.

Reasumując: UWAGA to co jest wpisane w KRS może być fikcją. Podważone zostały podstawowe mechanizmy bezpieczeństwa obrotu gospodarczego.

Obecny stan prawny pozwala na:

- zmianę zarządu dowolnej spółki przez kogokolwiek, i co za tym idzie wolność podejmowania zobowiązań, zaciągania pożyczek, sprzedaży majątku, wystawiania faktur, dysponowania rachunkiem bankowym, oszustw podatkowych itd..itd..

- powołanie do zarządu dowolnej spółki kogokolwiek, nawet bez jego wiedzy i tym bardziej zgody, czyli odpowiedzialność majątkiem własnym za długi podatkowe spółki, pisanie odwołań i wyjaśnień. Tak też było w naszym przypadku: właściciel sfałszowanego dowodu to realna osoba gdzieś ze wsi na Mazurach, która oczywiście o całej sprawie nic nie wiedziała.

Po całym zajściu zrobiłem jeszcze dwie rzeczy:

Napisałem do jaśnie nam panującej Partii PiS (jak kiedyś do KC, nie mogę się oprzeć analogii) wskazując, że ryzyko jest olbrzymie, że wszyscy możemy być okradzeni, że przekręty na VAT itd….wynik zgodnie z przewidywaniami…czyli żaden.

I dałem jeszcze jedną szansę wymiarowi sprawiedliwości, jako że Pani Prokurator odpowiedzialna za sprawę gdzieś w połowie maja wróciła z urlopu. Miło mi było, że udało mi się dodzwonić…bezcelowo jednaj. Pani Prokurator jeszcze nie ustaliła, czy na pewno jesteśmy poszkodowani w tej sprawie (?!) i oświadczyła, że nie może się ze mną spotkać ponieważ musi OBIE strony traktować równorzędnie (przynajmniej mamy równość oszukiwanych i oszustów). I znowu postawiła mnie przed pytaniem: Co jest celem działań prokuratury? Ochrona przestępców….chociaż na pewno się mylę. W każdym razie do dzisiaj, a jest koniec maja, coś tam sobie ustalają, a w sprawie cisza.

Gdybyśmy sami, własnym uporem, nie wywalczyli w KRS zmiany zapisów dzisiaj spółka mogłaby być bez majątku…a prokuratura miałyby niezbite dowody, że jednak jesteśmy poszkodowani i mogłaby spokojnie działać.

Jak ukraść spółkę …to tylko w Polsce.

 

Jacek Gleba
O mnie Jacek Gleba

Lekarz Rodzinny, MBA, Zarządzanie Systemami Opieki Zdrowotnej,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka